sobota, 5 grudnia 2009
pierwsze koty za płoty
czyli pierwsza insulina za mną. Wstrzyknięcie 2 jednostek nie boli :-D. Niestety 2 jednostki to za mało bo cukry były 3 nad ranem 97; 6 -100 a o 9:30 -95 i kiszka panie drogie. trza będzie wziąć więcej. Na szczęście bez acetonu i cukru w moczu. Jutro dzidz kończy 7 tydzień. Mam nadzieję że wszystko z nim ok.
piątek, 4 grudnia 2009
pierwsza insulina
Dziś wieczorem po raz pierwszy insulina długodziałająca na noc. Całe 2 jednostki mam sobie zapodać. Ciekawe czy będą mi się trzęsły ręce.
piątek
od kilku dni te głupie cukry poranne nie chcą zejść poniżej 90. W zasadzie od 2 tyg tylko raz zeszły poniżej 90. O ile w ciągu dnia po posiłkach się ślicznie mieszczą lub prawie mieszczą to rano ni w ząb nie chcą się dostosować. No nie chcą i już.
Więc wczoraj po kolejnej naradzie z panią dr włączymy na noc insulinę długodziałającą ale ostrożnie i powoli coby do niedocukrzeń nie doprowadzić.
Dziś schizuję bo od wczoraj piersi mniej bolą. Na szczęście dla mojego zdrowia psychicznego mdłości małe ale są (a na pewne zapachy nawet nie takie małe) i ciągle mi zimno (czyli temp pow. 37).
Byle do 14 do wizyty
Więc wczoraj po kolejnej naradzie z panią dr włączymy na noc insulinę długodziałającą ale ostrożnie i powoli coby do niedocukrzeń nie doprowadzić.
Dziś schizuję bo od wczoraj piersi mniej bolą. Na szczęście dla mojego zdrowia psychicznego mdłości małe ale są (a na pewne zapachy nawet nie takie małe) i ciągle mi zimno (czyli temp pow. 37).
Byle do 14 do wizyty
wtorek, 1 grudnia 2009
wtorek
no tak jak juz cukry rano ok to ciała ketonowe w moczu. Do tego do zupy zapomniałam wziąśc metfr. i cukier powędrował do 166. Kretynka ze mnie. Załatwiłam wizyty na Lux med w M. więc blisko. Całe prowadzenie ciąży za 45 zł miesięcznie. Kocham abonamenty. Może i dietetyczkę znajdę? w tej promocji.
Byle teraz wytrzymać do 14 XII i upewnić się że kruszynka żyje.
Byle teraz wytrzymać do 14 XII i upewnić się że kruszynka żyje.
poniedziałek - wstecznie
poniedziałek minął pod tematem biegam nudzę się, o wynik egzaminu. Rano było kiepsko z cukrem. Już nie mam pomysłu co jeść i jak jeść by było ok. Wymiękam.
niedziela, 29 listopada 2009
niedziela rano
nie śpię od 5. Egzamin o 10. Z nerwów i cukry zaszalały i rano wynik na czczo to 106-102 dużooo za dużoo. kurczę no. A wczoraj po kolacji było koszmarny 157. Widocznie do kolacji pół tabletki to za mało albo już stres egzaminacyjny dawał o sobie znać.
Wiedziałam, że z cukrami nie będzie łatwo.
Wiedziałam, że z cukrami nie będzie łatwo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)