sobota, 19 lutego 2011

słowo klucz

Okruch nas zaskakuje... Często na brzmienie jakiegoś słowa wybucha śmiechem. A my codziennie odkrywamy nowe słowo klucz- jednego dnia bawi go BUM, drugiego CICHO... trzeciego SPAĆ... Jest to nieprzewidywalne. Niedeterministyczne. On się przy tym świetnie bawi a my z nim.

Starsze rodzeństwo S. przyjeżdża jutro od dziadków. Syn dopytuje się z troską o braciszka jak zniósł przetykanie kanalika, jak kropelki... No tak ja też nie lubię kropli do oczu. Siostra ma to gdzieś. Jednak duża róźnica wieku nie jest najlepsza, ale coś czuję, że powoli starszy wczuwa się w rolę starszego brata -wzoru do naśladowania...

szpitalnie

Wczoraj okruch miał przetykany kanalik łzowy. Mogłam się przekonać jakie lata świetlne dzielą obecne szpitala i te które sama pamiętam z lat dzieciństwa. Zwłaszcza okulistyczne... Było szybko i prawie miło. Prawie bo pani pielęgniarka zakraplająca oczka Stasiowi zapomniała o zasadach higieny- połowa paznokcia bez lakieru przynajmniej brud zza paznokcia nie wystawał bo bym zakroplić nie dała. Potem było dużo czekania. Niesttey na sam zabieg nie pozwolili mi wejść. Stałam pod drzwiami i się koszmarnie denerwowałam słysząc jego wrzask... Obecny stan kanalika: drożny. Ciekawe czy już tak na stałe

czwartek, 17 lutego 2011

powrót do bloga

Brakowało mi pisania ale czas biegł tak szybko... Postaram się nadgonić. Choć teraz wracam do pracy i czas na blog będzie czasem wykradzionym. Postaram się opisać naszą przygodę związaną z małym ludzikiem okropnnnyymmmm żłobkiem oraz zwykłym czymś co nazywamy szarym życiem