czwartek, 10 marca 2011

sezon grypowy panie sezon...

Byliśmy u lekarza- Krzycho ma antybiotyk bo furczenia na oskrzelach koszmarne. Ja na razie mam tylko inhalacje ale w pon pewno też dojdzie antybiotyk, mały ma oskrzela w niezłym stanie ale tak koszmarnie kaszle że pani dr uznała że na samych inhalacjach przejdzie w zap. płuc i dołożyła zinnat. Młody po inhalacji jak młody Bóg - gorączki po nurofenie niet, kaszel jest ale już się nim nie krztusi. Już 2 godz się bawi...A ja zdycham - mam 39 (ja nie miewam gorączki a jak mam to zwykłe 37 zbija mnie z nóg) kaszlę koszmarnie. Niech mnie ktoś dobije

środa, 9 marca 2011

grypowo

Mały zagorączkował w poniedziałek. Biedulek gorączka spadała dopiero po okładach. Dziś ma gluta do pasa, kaszel paskudny ale temp chociaż po syropkach spadła do 36,6 a nie jak wczoraj do 38. Biedny jest strasznie. Ja od wczoraj się kuruję. Starsza już zdrowa a starszy tylko kaszel ma za to taki jakby płuca chciał wypluć...
Wczoraj u starszych była koszmarna frekwencja w szkole - na 25 osób 10 nieobecnych.

Mały mało je głównie z piersi. Mało śpi głównie na rękach i generalnie jest strasznie biedny. Jakby grypy było mało to idą mu dwie dolne jedynki i czasem sama już nie wiem narzeka na katar kaszel i grypę czy na bolącą szczękę...

Wczoraj przyszło tuli więc przynajmniej odpada aspekt motania w chustę. A rączki wolne.

Jeśli ktoś to czyta to proszę potrzymajcie kciuki za biednego maluszka.

niedziela, 6 marca 2011

choróbska

Wokół od jakiegoś czasu szaleją wirusy, bakterie i inne bakcyle. Dzielnie się trzymaliśmy... Do wczoraj. Starszy pokasływał ale wczoraj już wieczorem temp 38. Rano kaszel paskudny więc zamiast do Kościoła dziecię powędrowało do łóżka. Śpi kolejny raz, temp spadła kaszel się zmiejszył. Kilka dni spędzi pod kołderką. Po kościele dołączyła córcia. Kaszle od jakiegoś czasu ale wróciła z Kościoła (a raczej spod Kościoła bo uparcie nie chciała wejść a zimno jak diabli) i zaległa na sofie. Informacja że zimno jej została podjerzliwie sprawdzona przeze mnie i przez bezlitosny termometr - efekt 38,5. Została wysłana pod kocyk a wizyta znajomych odwołana...
Ciekawe jak długo uchowa się Staś ja i mąż.