piątek, 22 stycznia 2010

zagadkowy piątek

ja dziś mam dzień pod tytułem czemu mi cukry tak lecą w dół.
najpierw do śniadania wzięłam metforminę i 2 jedn bo jadłam biała bułkę, po 1,5 godz cukier 89 a kolejnej pół godzinie 72 :-O i leciał w dół bo objawy niedocukrzenia miałam.
Dobra zjadłam 4 herbatniczki i serek homo nie biorąc insuliny. Po godzinie cukier 107. Poszłam spać. Wstałam po 3 godzinach i cukier 144. Myśle no ładnie nic tylko wątroba glukagon wydziela. Nie wzięłam nic. Tylko w ciągu pół godziny zjadłam zupkę kalafiorową. No dobra po godzinie i 10 min mierzę cukier -68 :-O po 5 min już 62 i objawy niedocukrzenia. Zjadłam 2 garści rodzynek i 3 michałki. Zadzwoniłam do pani dr. Prawdopodobnie maluszek zaczął już wydzielać własną insulinę. Tylko mi się rodzi pytanie jak to,że fasolka ma własną insulinę ma się do moich cukrów?
Na kolację zjadłam 3 pierogi ruskie i 2 naleśniki oraz 1 twarożek homogenizowany waniliowy. Bez leków. Cukier po godzinie 128. Nic z tego nie rozumiem.

Na wszelki wypadek z metforminą i insuliną się będę wstrzymywała do godziny po posiłku, żeby niedocukrzeń nie było. A i mam zmiejszyć insulinę na noc jak przez kilka dni się nic nie zmieni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz