sobota, 19 lutego 2011
szpitalnie
Wczoraj okruch miał przetykany kanalik łzowy. Mogłam się przekonać jakie lata świetlne dzielą obecne szpitala i te które sama pamiętam z lat dzieciństwa. Zwłaszcza okulistyczne... Było szybko i prawie miło. Prawie bo pani pielęgniarka zakraplająca oczka Stasiowi zapomniała o zasadach higieny- połowa paznokcia bez lakieru przynajmniej brud zza paznokcia nie wystawał bo bym zakroplić nie dała. Potem było dużo czekania. Niesttey na sam zabieg nie pozwolili mi wejść. Stałam pod drzwiami i się koszmarnie denerwowałam słysząc jego wrzask... Obecny stan kanalika: drożny. Ciekawe czy już tak na stałe
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz