środa, 6 stycznia 2010

pierwsze niedocukrzenie

Obudziłam się o 1:40 zlana potem z kołaczącym serduchem i cała niespokojna. Mierzę cukier 42 :-O. Rany boskie szybko na dół: zjadłam 2 mandarynki i troszkę rodzynek oraz kilka paluszków. PO godzinie od pierwszego pomiaru miałam już 60 więc poszłam spokojniejsza dalej spać. Wszystko przez to, że wczoraj wieczorem po kolacji cukier 116 ale po 2 godz już 154 po 2,5 158 a tu II kolację trzeba zjeść. Więc wzięłam 4 jednostki szybkodziałającej insuliny potem metforminę II kolację i jeszcze 5 jednostek długodziałającej. No i przedobrzyłam. Wolę nie myśleć co by było gdybym się nie obudziła. Mam za co dziękować i Panu Bogu i mojemu aniołowi stróżowi i wszystkim siłom sprawczym (ja wiem że to mój tata z aniołkiem). Mam tylko nadzieję że maluchowi nie zaszkodziłam. Idę odespać. Z tego wszystkiego zapomniałam odebrać rano paczki z poczty która czeka od sob.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz