Wtorek
rano robię test. Niby intuicja cichutko podpowiadała jaki będzie wynik. Temperatura też robiła swoje. Pokazują się 2 kreski. Od razu w myślach "pod Twoją obronę".
Dzwonię do przychodni mam iść do ginekologa po duphaston. Będzie jutro numerków brak mam dzwonić.
Wysyłam sms do męża.
Na razie nikt poza nim, mną i promyczkami nic nie wie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz