Chciałam powiedzieć, że metoda małych kroczków jest może i powolna bardzo i wymaga olbrzymiej cierpliwości ale... Ale przynosi efekty. Nic to, że cała łazienka zalana, Nic to że wielki ryk przy wychodzeniu z łazienki... Ważne że dziś mały dał się włożyć do wanny z odrobiną wody na całe 30 sek. Potem próbował się ewakuować ale zabawki pomogły nam go przekonać żeby jeszcze chwilę pobył... Udało się go na szybko umyć... Byle tak dalej.
:-)
czwartek, 19 stycznia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz