sobota, 28 listopada 2009

sobotnie przemyślenia

Mija sobota. Rano dzięki temu że metforminę wzięłam pół godz przed śniadaniem cukier przyzwoity bo tylko 122. PO II śniadaniu zapomniałam zmierzyć. Do obiadu wzięłam tylko 1/2 tabl 500 mg. A cukier i tak ładny. Do kolacji mam wziąść też pół i też pół godziny przed posiłkiem. Wychodzi na to, że u mnie to może być środkiem do sukcesu- lek pół godziny przed posiłkiem. Pani dr mówi, że miała pacjentki które w ciąży musiały tak insulinę przesuwać bo inaczej źle cukry się zachowywały. W ciąży rośnie insulinooporność.
Codziennie czuję się mega zmęczona na wszelki wypadek pani dr kazała zrobić badania pt żelazo, wit B12 i magnez. I się cieszy że wyniki bez insuliny na razie ok.

Gdyby nie lekkie mdłości po śniadaniu i niewielka reakcja piersi na dotyk (no dobra mocny dotyk) to bym nie wierzyła że w tej ciąży jestem. Pocieszeniem jest to wszechogarniające zmęczenie i czasem skaczące cukry. Mam nadzieję, że jednak będzie dobrze.

1 komentarz: